Gdybyśmy zrobili ankietę dotyczącą tego, czym jest współczucie, to pewnie okazałoby się, że zdecydowana większość ankietowanych mówiłaby o wczuwaniu się w emocje, o byciu z kimś w jego cierpieniu, o wspólnym odczuwaniu żalu, być może o litości. A ilu pytanych powiedziałoby o współczuciu dla siebie? Pewnie nikt albo co najwyżej kilkoro. Bo współczucie dla siebie wciąż uważamy za przejaw ...